Wiele podróży, twarzy, sytuacji – a wszystko to skrupulatnie uwieczniane na cyfrowej pamięci i czasami, na wieczorne wyciszenie, powoływane do życia na ekranie naszego telewizora. W końcu postanowiliśmy wywołać kilka naszych zdjęć w formie fotoksiążki. I tak oto stanęliśmy przed pytaniem jakie konkretnie zdjęcia chcemy wywołać? Wybór okazał się dość oczywisty – stworzyliśmy fotorelację z naszej najważniejszej podróży: z pierwszego roku życia naszego synka Krzysia.

Ponieważ miała to być nasze pierwsza fotoksiążka, nie szaleliśmy z formatem, ani objętością – wybór opcji jest naprawdę duży, ale poprzestaliśmy na opcji standardowej, 28 stronicowej w pionie. Wchodzi w niego do ok. 50 zdjęć. Z całego procesu przygotowywania fotoksiążki to własnie wybór zdjęć okazał się być najtrudniejszy i najbardziej czasochłonny. Potem wszytko poszło jak z płatka, a mianowicie: ściągnęliśmy ze strony empikfoto.pl aplikację do tworzenia fotoksiążki i wgraliśmy w nią zdjęcia. Następnie wybraliśmy interesujący nas format fotoksiążki i rozpoczęliśmy zabawę. Aplikacja daje możliwość wyboru układu zdjęć i tła – jest tego naprawdę sporo, od przaśnych wzorków do minimalistycznych eleganckich teł. Można wgrać swoje tło, a zdjęcia przestawiać, pomniejszać lub powiększać zgodnie z własnym pomysłem. Po skończonej pracy, skorzystaliśmy z opcji podglądu, nanieśliśmy kilka zmian, a potem wysłaliśmy zamówienie do realizacji.

Po niespełna tygodniu dostaliśmy mailowe powiadomienie o możliwości odebrania fotoksiążki z wybranego przez nas salonu Empik. Efekt spełnił nasze oczekiwana z nawiązką. Jak na opcję standard, książka prezentuje się bardzo jakościowo. Projekt zawiera dużo czerni oraz zdjęć, co do których jakości nie byliśmy pewni (aplikacja powiadamia o zbyt małej lub dużej wadze zdjęcia). Obawialiśmy się, że całość będzie wyglądała blado. Niesłusznie. zobaczcie sami. A w przyszłości chętnie przetestujemy wariant Premium 🙂

Polecamy również: